Tak na gmailu przywitała mnie moja nju friend, która ma bardzo ładne widoku wokół bloku i widzi Wąchock!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AAAAAA! :)
Iza pozdrawiam :)
Odnośnie tematu. Zwariowałam, oszalałam.
Jestem po pierwszym skajpajowaniu :D:D:D I teraz dopiero wiem cóż to za niepowtarzalne emocje!!!
Dopiero teraz rozumiem co towarzyszy odświeżaniu strony co 2 minuty ( a nóz widelec akurat ktoś coś gdzieś taa na pewno :P )
Poniższe matche w mojej historii większego znaczenia nie mają, ale opiszę dla zasady:) A CO, wolno mi, bo jestem ameterką-blogerką:)
Match 5
Sinead,która kojarzy mi się z tą piosenkarką, ma dwie piękne, rudziutkie jak cegły, dwie córeczki. Niestety na zdjęciach widniał taki bałagan, że nawet ja takiego nie jestem w stanie zrobić. Więc po paru mess, stwierdziłam że jednak nie chcę się w brudzie paplać. Więc przykro mi, ale nie...
Match 6
Polka, Joanna, żona męża-Angola. Synek przepiękny, 18sto miesięczny. Wymieniłyśmy w nocy dużo mess, wydawała się zadowolona. Warunki ok, kieszonkowe wysokie. Cudny labrador. Spacery, rowery i inne przyjemności. Ale niestety na moją ostatnią wiadomość jeszcze nie odp.. Denerwuje mnie to tym bardziej, że muszę szybko zdecydować, a zostałam przyblokowana. Nie mniej jednak rezygnuję, bo do Synka mam mówić po Polsku, a w ten sposób jedyne co to podszkole polski- na czym mi średnio zależy. Natomiast Mały odemnie się też za dużo nie nauczy, bo mój polski ma wyjątkowo chaotyczną składnie :)
Match 7
Pierwsza wysłałam aplikację. Samotny Ojciec, z trójką dzieci. Uroda typowo angielska. Swoją drogą zauważyłam,że wszyscy anglicy są do siebie podobni. Nie wiem jakim cudem. Ale chyba jest ich załóżmy z 1000 modeli i się tak mnożą. Wracając, trójka dzieci: dziewczynka-epilepsja, chłopczyk-asparger, najmłodszy chłopczyk-bez chorób. Lubię dzieci, podróże i róże. Ale niestety wybór rodziny z dziećmi "skomplikowanymi" to jak strzał w kolano. Nie wiem co mi odstrzeliło. Chyba chciałam być taka dobra i pomóc za darmo temu Panu. Na szczęscie w porę się ocknęłam i wysłałam wiadomość,że przepraszam, ale jednak mam różne oczekiwania.
___________________________________________________________________________________
Odnośnie matchy z wczoraj, z Panią Jane nr 1, mam kontakt, skajpajowałam z rodzinką. Jest spoko.
Jedyny minus jest taki,że nie są w stanie określić godzin pracy, ale chcą płacić 65funtów za tydzień. Uważam, że to mało. Bo godziny są niereguralne, a pory pracy również. Tym bardziej, że dochodzą do tego lekkie prace domowe. Wysłali mi foto pokoju-mały,ale przytulny. Mam nadzieję,że w razie co dobrze go odkurzą- bo strasznie boje się pająków. A jak nie, to na wstępie wyniknie niesnaska i będą musieli mi dac odkurzacz :D Chcą również żebym sama zapłaciła za bilet, a jak przylecę to mi oddadzą. Tylko gdyby oni mi kupili bilet miałabym pewność,a tak to...
Poza tym miejscowość przepiękna, na samym wybrzeżu. Malownicza Anglia. Essex.
Zobaczymy Zobaczymy...
Match z druga Jane, jest moim rozczarowaniem. Wyslala mi mess, ja jej odpowiedzialam, po czym odpisala mi kopiujac caly tekst ze swojego profilu. Jakbym nie umiala czytac.. Wiec odpuszczam.
Match z druga Jane, jest moim rozczarowaniem. Wyslala mi mess, ja jej odpowiedzialam, po czym odpisala mi kopiujac caly tekst ze swojego profilu. Jakbym nie umiala czytac.. Wiec odpuszczam.
bardzo miło z ich strony ze oddadzą za bilet :) większość rodzin tego nie robi ..
OdpowiedzUsuńi jak jest kochana to nie ma co się kasą przejmować - ja mialam jechac tamgdzie placili 70, ale to był Central London :)
ano widzisz Central London to bym prawdopodobnie za 60 przyjeła;p
Usuńnie wiem jak to jest z innymi rodzinkami,ale mi od poczatku zalezalo na zwrocie za bilet. Ponoc w agencji na wyjazd pow 9msc zwracaja :)
Ej, Wąchock zawsze spoko:D tak jak mówiłam na skajpaju- negocjuj, może mąż się zgodzi. I pochwal mi sie w mailu pokojem:D
OdpowiedzUsuńwszystko zrobiłam szefie :D jesteś mózgiem operacji :D
UsuńUuu ale się tych matchy nazbierało:D Może rzeczywiście da się ponegocjować z tą stawką, chociaż trochę jakby podnieśli, to by było lepiej:) A co do tego biletu, to tak z drugiej strony, może oni też chcą mieć pewność, że na pewno przyjedziesz, dlatego chcą Ci za niego oddać dopiero po przylocie?:)
OdpowiedzUsuńnegocjuje :)) wlasnie tez tak mysle jak Ty ;)
Usuńdzieje się !!!!! :) trzymam kciuki w takim razie za negocjacje! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
no dzieje sie dzieje:D nie ogarniam!!!
Usuń